Na Święta....
Komentarze: 3
„Stary urzędniku, mój towarzyszu podróży, nigdy nikt nie otworzył ci drzwi do wolności i nie ty odpowiadasz za to. Zbudowałeś swój spokój zalewając cementem wszystkie wyloty i wzloty do światła. Zwinąłeś się w kłębek w swoim bezpieczeństwie mieszczańskim, w swoich nawykach, w dławiącym rytuale życia na prowincji, wzniosłeś ten skromny szaniec przeciwko wiatrom, przypływom i gwiazdom. Nie chcesz przejmować się wielkimi problemami, dość trudu kosztuje się już wysiłek, by zapomnieć swoją kondycję człowieka. Nie jesteś mieszkańcem wędrownej planety, nie zadajesz sobie pytań, na które nie ma odpowiedzi: jesteś mieszczuchem z Tuluzy. Nikt nie ujął cię za ramiona, zanim jeszcze nie było za późno. Teraz glina, z której powstałeś, wyschła i stwardniała, nikt już nie dobudzi się w tobie muzyka, poety czy astronoma, którzy cię może zamieszkiwali kiedyś.”
Antoine de Saint-Exupery, „Ziemia, planeta ludzi”
Tak naprawdę, dojrzewając więcej zyskujemy czy tracimy?
Bo przecież to dzieci chłoną najwięcej świata – widzą więcej niż dorośli, wyrażają prawdziwy zachwyt i zaciekawienie tym co się wokół nich dzieje. Dostrzegają rzeczy niezauważalne dla innych. Potrafią cieszyć się z każdej, nawet najdrobniejszej rzeczy – że pada śnieg, że słońce świeci, ze woda na herbatę się zagotowała... Jest w nich taka naturalna ciekawość i radość z życia.
Radość, która z biegiem czasu jednak zanika. Jasne, przecież ciągle się cieszymy, kiedy dostaniemy prezent, dobra ocenę, awans, podwyżkę, kiedy coś nam się uda. Ale gdzie się podziała ta radość z życia, ze świata, z istnienia? Ta ciekawość ?! Gdzie to dziecko, które w nas jeszcze nie tak dawno było??? Jesteśmy coraz starsi, musimy sprostać coraz większym wymaganiom, mamy rozmaite problemy...
Jednak w każdym z nas jest dziecko. Może bardzo głęboko, zakopane pod stertą przytłaczających problemów, zmartwień, zmęczenia. Ale jest, żyje tam, a jego serce ciągle bije. Może już słabo, może ledwo co. Nie pozwólmy, żeby dziecko w nas zginęło.
Życzę Ci na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia przede wszystkim, żeby udało Ci się odnaleźć w sobie dziecko. Wtedy wszystko będzie prostsze i przyjemniejsze :) A Święta staną się najpiękniejszym czasem w roku.
I nie pozwól potem schować mu się z powrotem.
Dodaj komentarz