Życie jest piękne... :)
Komentarze: 1
Hmm… Zrobiłam to :) Wymagało niesamowitej odwagi, muszę sama się pochwalić, ale udało się. Aż sama w to nie mogę uwierzyć… Czasem jak sobie pomyślę o tym, co zrobiłam, jakoś nie może mi się to zmieścić w głowie. A jednak …
I wiecie co? Nic się nie stało. W sensie, korona mi wcale z głowy nie spadła (mówię oczywiście przenośnią, daleka jestem od twierdzenia, że do mnie takie nakrycie należy :P). A teraz mi o niebo lżej, czuję się o wiele lepiej. Warto było. Nie żałuję.
Jednak co najdziwniejsze, ani trochę mi nie przeszło. Ale już przynajmniej wiem, na czym stoję. I ja zrobiłam wszystko, co mogłam. Wszystko się ułoży, prędzej czy później.
Widocznie tak miało być :)
To niesamowite, jak jestem szczęśliwa. Nie do opisania. Nagle wszystko nabrało kolorów, ciągle na mojej twarzy tkwi uśmiech. Chociaż może nie wszystko idzie po myśli, jakoś się tym nie przejmuję. Patrzę na to, co dobre, i cieszę się z tego. Rozpiera mnie pozytywna energia, ochota do robienia ciągle czegoś nowego… Idąc chodnikiem ze słuchawkami w uszach znowu podskakuję radośnie. Częściej śmieję się do siebie. W zasadzie ciągle chodzę uśmiechnięta. To chyba dobrze, co? :)
Na dodatek... ŚNIEG! :) I pomyśleć, że tydzień temu, właśnie w piątek było tak ciepło … A teraz siedzę w swoim pokoju, z kubkiem ulubionej herbaty, za oknem prószy śnieg, w kominku pali się ogień, a z komputera leci Coldplay, płyta „Parachutes” – idealna na zimowe wieczory :) Czego chcieć więcej ??? :)
Wczoraj jechałam tramwajkiem, w ręku dzierżąc papierowy kubek z Coffeheaven w czarną moccą, a za oknem płatki śniegu powoli wirowały w pomarańczowym, ciepłym świetle latarni, leniwie opadając na ziemię. Ludzie w czapkach i rękawiczkach, z czerwonymi nosami uśmiechali się zza szalików, trzymając się za ręce. Niebo grafitowo czarne usłane było całe gwiazdami. Było pięknie. Nie potrafię tego opisać. Takie magiczne chwile sprawiają, że czuję się rozrywana od środka. Moje serce, moja dusza dzieli się na miliony malutkich kawałeczków, wyjątkowych chwil, które pozostaną tam na zawsze. Znowu śmiałam się do siebie, widząc swoje odbicie w szybie.
Mam ochotę wznieść ręce do góry i wykrzyczeć, jak mi jest dobrze :)
Dodaj komentarz