pa-ra-ram ...
Komentarze: 2
Ostatnio, obiektywnie rzecz biorąc, jakoś mi się nie wiedzie. Prawie z każdej strony jakiś zawód. Także z tych, z których nie powinno nic takiego wynikać szczególnie.
Tymczasem jakoś mnie to w ogóle nie rusza. Wiem, że jeszcze niedawno w podobnej sytuacji byłoby ze mną strasznie. Długofalowy zły humor, wywołujący wpływ głównie na osoby trzecie. Smutek, zwątpienie w sens życia i takie tam. A teraz? Wszystko po mnie spływa jak po rynnie (przepraszam za trywialną metaforykę :P), raz-dwa i po sprawie. Do tego wszystkiego, uśmiecham się, wręcz śmieję i ani trochę smutna nie chodzę. Nawet w środku nie jest mi ciężko, o dziwo. Nawet kiedy kolejne punkty oparcia lecą mi spod nóg.
Robiąc nowy szablon zauważyłam, jak blog ewoluuje razem ze mną.
Mam nadzieję, ze tylko w lepszym kierunku :)